Rozmowa z dr n. med. Aliną Blachą, specjalistą ortopedii i traumatologii ze szpital Żagiel Med.
Jedną z chorób stóp są haluksy. Co możemy powiedzieć o tej dolegliwości?
Halux to łacińska nazwa pierwszego palca w stopie, czyli palucha. Deformacja, o której popularnie mówimy w ten sposób, to halux valgus, czyli paluch koślawy. Z powodu pewnej nierównowagi w działaniu mięśni w stopie dochodzi do deformacji polegającej na szpotawym – czyli do środka – ustawieniu pierwszej kości śródstopia i równoczesnym koślawym – czyli do boku – ustawianiu się palucha.
Prawidłowo obciążając stopę stoimy na I i V kości śródstopia oraz na kości piętowej – jeżeli I kość śródstopia „ucieka” przyśrodkowo, to obciążenie przejmuje od niej II kości śródstopia, co objawia się w postaci bolesnych modzeli na podeszwowej stronie stopy. Dodatkowo deformacji mogą ulegać też pozostałe palce, ustawiając się grzbietowo (palce szponiaste).
Czy są osoby szczególnie narażone na tę chorobę? Czy geny mają swój udział w powstawaniu haluksów?
Zdecydowanie tak. Czynnik genetyczny ma najsilniejszy wpływ na powstawanie tego zniekształcenia. Dlatego często w gabinecie lekarskim pytam, czy ktoś ma podobne stopy w rodzinie – zawsze odpowiedź jest twierdząca. Zdecydowanie deformacja ta częściej występuje u kobiet. Specjalnie narażone są też osoby wiotkie, u których układ więzadeł w stopie łatwo ulega rozciągnięciu. Taka wiotkość towarzyszy kobietom np. w okresie menopauzy.
Starsi ludzie mówią, że kiedyś haluksy nie występowały tak często. Czy dziś to choroba powszechna?
Dawniej również występowały paluchy koślawe, choć rzadziej się o nich mówiło czy leczyło. Obecnie pacjenci żyją dłużej, mają większe wymagania i nie zgadzają się na istnienie deformacji, którą dziś można skutecznie leczyć. Chodzimy w butach, które nie zawsze pozwalają dobrze pracować naszym stopom, dlatego też jeśli zbyt długo utrzymujemy stopę w nienaturalnej pozycji, możemy „dorobić się” utrwalonego zniekształcenia. Zbyt wysokie obcasy, wąskie przody ściskające stopę nie są dla nas dobre.
Jak namówić panie, by „zeszły na ziemię” i chciały nosić zdrowsze, płaskie obuwie?
Należy obalić mit, że buty na obcasach są niewygodne, niezdrowe, a buty płaskie wygodne. Każda stopa jest inna i należy dobrać but do stopy, a nie na odwrót. Może się okazać, że pacjentka w 5 cm obcasach czuje się świetnie, a w butach na płaskim obcasie przeżywa katusze spowodowane skróceniem ścięgna piętowego, ponieważ całe życie chodziła na obcasach.
Ci, których dopadły haluksy, będą szukać pomocy u lekarza. Czy jednak można zapobiegać tej chorobie? Jak uchronić się przed haluksami?
Ważne jest, aby umożliwiać pracę mięśni stóp, dobrze dobierać obuwie, starać się chodzić przynajmniej w domu jakiś czas boso. Warto też pamiętać, że stopy najlepiej odpoczywają w elewacji, czyli uniesione. „Amerykański styl” siedzenia jest więc dla naszych stóp zbawienny.
Czy istnieją w Polsce jakieś programy profilaktyki zdrowia stóp?
W czasie badań okresowych lekarze rodzinni sprawdzają narząd ruchu naszych dzieci, ale nie ma niestety żadnego programu, który zapewniłby ocenę każdego dziecka przez ortopedę. A właśnie wykrycie niewielkich odchyleń od normy u dzieci i szybka reakcja mogłyby zapobiec rozwinięciu się w późniejszym okresie dużych deformacji.
Po latach nasza stopa jest koślawa i mamy haluksy. Co wtedy?
Wszystko zależy od stopnia deformacji. We wczesnym okresie można stosować zabiegi fizykalne, aby zmniejszyć ból i obrzęk stopy. Czasem również pomocne są wkładki do obuwia czy ortezy zakładane na noc. Należy jednać unikać wkładek zakładanych między I i II palec, ponieważ po usunięciu wkładki deformacja jeszcze się pogłębia.
Jeśli deformacja jest duża, daje dolegliwości bólowe lub uniemożliwia dobór obuwia, należy rozważyć leczenie operacyjne. W mniejszych deformacjach stosuje się zabiegi na tkankach miękkich – należy jednak poinformować pacjenta, że deformacja jest dynamiczna i może postępować dalej, choć nieco wolniej. Natomiast bardziej radykalne postępowanie to leczenie operacyjne połączone z osteotomią, czyli przecięciem kości (śródstopia, paliczka) i ustawienie jej w pożądanej pozycji. Taką kość zespala się przy pomocy tytanowych lub stalowych implantów. Dzięki zmianie mechaniki stopy, zabieg ten jest skuteczny i daje szansę na utrzymanie skorygowanego kształtu stopy.
Na jak długo taki zabieg wyłącza nas z normalnego funkcjonowania?
Po zabiegu z osteotomią pacjent przez 6 tygodni chodzi w tzw. ortezie – dzięki niej nie obciąża przodostopia i kość może się wygoić. Następnie uczy się chodzić na „nowej” stopie, po kolejnych 2 tygodniach może ją w pełni obciążać.
Czy zatem warto poddać się operacji?
Dzięki coraz lepszym technikom operacyjnym i implantom dostępnym na rynku można osiągnąć bardzo dobry efekt. Dlatego warto się zastanowić, czy ból przy każdym kroku, czy koszmar podczas kolejnych zakupów butów nie jest dobrym powodem na podjęcie decyzji o leczeniu operacyjnym.
Czytaj więcej na temat stóp:
>> Co mówią o Tobie Twoje stopy?
>> Moda w karnawale: piękne wysokie szpilki i… Brzydkie, krzywe paluchy
>> Estetyczne stopy bez haluksów
>> Operacyjne leczenie płaskostopia